wtorek, 30 sierpnia 2016

Miks zdjęć z sierpnia

Minął sierpień, koniec wakacji, więc czas na zdjęciowe podsumowanie sierpnia. Nie wiem kiedy te wakacje zleciały, przecież jeszcze niedawno był czerwiec :) Czas biegnie bardzo szybko, dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę. Ale nie przedłużając, zapraszam Was na miks zdjęć z sierpnia. :)
Jeżynki z mojego ogródka :)
Pizza, pizza, pizza! :)
 Ice, Ice Baby...
 Powrót do przeszłości
 Odpoczynek na balkonie
Nowe herbatki
 Pasty Curry, nigdy ich nie próbowałam, ciekawie co mi z tego wyjdzie
 Zielona, zimna herbata :)
Deserek
 Pyszna sałatka
 Cudowny dzień w pięknym miejscu nad wodą
 Rybka :)
To już wszystkie zdjęcia, które chciałam Wam pokazać. Zapraszam na mój Instagram - KLIK. Tam jak zawsze znajdziecie więcej zdjęć :)

Jak podobały Wam się moje zdjęcia? Czekam na Wasze komentarze ♥

Buziaki, Margaritess. :)

sobota, 27 sierpnia 2016

Isana, Kremowo-olejowy peeling pod prysznic z olejkiem migdałowym i perełkami masującymi

Znacie już moją miłość do peelingów oraz do tego, by cały czas testować nowe. Mam już kilku swoich ulubieńców, ale zawsze z chęcią skuszę się na coś, czego jeszcze nie próbowałam. Tym właśnie sposobem trafił do mnie kremowo-olejowy peeling pod prysznic z olejkiem migdałowym i perełkami masującymi Isana. Muszę przyznać, że lubię firmę Isana, wiele rzeczy od niej mi pasuje, jednak ich peelingi to chyba jednak nie moja bajka.
Isana, Kremowo-olejowy peeling pod prysznic z olejkiem migdałowym i perełkami masującymi
Peeling bardzo przyjemnie, delikatnie pachnie. Zapach nie utrzymuje się na skórze. Konsystencję ma kremową, ale trochę wodnistą, która może spływać z dłoni. Na pierwszy rzut oka nie widać w nim żadnych drobinek peelingujących. Po nałożeniu na skórę, czuć jakieś drobinki, które bardziej przypominają piasek. Są bardzo delikatne, drobno zmielone i jest ich mało, przez co sam peeling jest dla mnie zbyt łagodny, ponieważ średnio peelinguje moją skórę.
Isana, Kremowo-olejowy peeling pod prysznic z olejkiem migdałowym i perełkami masującymi
Peeling w nazwie ma "kremowo-olejowy", ale nie jest olejowy, nie jest też tłusty ani klejący. Nie nawilża, ale też nie podrażnia ani nie wysusza. Słabo radzi sobie ze ścieraniem martwego naskórka. Pozostawia skórę lekko gładką, ale to nie jest to, co po innych peelingach.
Isana, Kremowo-olejowy peeling pod prysznic z olejkiem migdałowym i perełkami masującymi
Peeling ma pojemność 200 ml i kosztuje około 6 zł, więc niedrogo. Ten produkt nie jest zły, ale dla mnie jest zbyt słaby, średnio ściera martwy naskórek. Ja potrzebuję mocniejszego zdzieraka. Mimo ładnego zapachu i nie najgorszego działania, raczej do niego nie wrócę.

Znacie ten peeling? Używałyście go? Jakie macie o nim zdanie?

Buziaki, Margaritess. :)

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Polska wieś

Mieszkam w niewielkiej miejscowości, na wsi, choć samo jej centrum wcale wsi nie przypomina :) Plusem mieszkania w takim miejscu jest to, że wystarczy przejechać kilka metrów rowerem, aby cieszyć się ciszą, spokojem, świeżym powietrzem oraz pięknymi wiejskimi widokami, których w mieście nie uświadczycie :) Ostatni weekend spędziłam bardzo miło i przyjemnie. W sobotę wybraliśmy się z chłopakiem na wycieczkę rowerową. Udało mi się zrobić kilka zdjęć, które w pełni oddają klimat cichej i spokojnej wsi. Zapraszam do oglądania i relaksu :)

piątek, 19 sierpnia 2016

Kosmetyczne zakupy

Nie dalej jak miesiąc temu pokazywałam Wam kosmetyczne zakupy wakacyjne - KLIK a już mam dla Was kolejne zakupy. Nie, nie jestem zakupoholiczką :) Poprzednie kosmetyki kupiłam głównie z myślą o wyjeździe wakacyjnym. Dzisiaj pokażę Wam kosmetyki, które musiałam kupić, bo po prostu większość mi się już pokończyła i musiałam zrobić zapasy :)
Skończyły mi się wszystkie żele pod prysznic, wiec musiałam zrobić zapas :) Skusiłam się wreszcie na nowy żel Isana, Mademoiselle Raspberry. Pachnie przecudownie malinami no i wygląda przesłodko :) Drugi żel to również Isana, Summer Feelings o zapachu jeżynowym. Zapach obłędny a opakowanie mówi samo za siebie :)
Te kosmetyki wylądowały u mnie kilka dni wcześniej. Kremowe mydło do rąk Isana, Summer Feelings, do kompletu do mojego żelu :) Kolejny żel to znowu Isana, Witaminy i Jogurt. Zapach bardzo ładny. Już kiedyś go miałam i byłam z niego zadowolona :)
Nivea, Care&Honey, Żel pod prysznic o zapachu miodu. Mówiłam, że zrobiłam zapas żeli :) Ten skusił mnie zapachem, pojemnością oraz ceną w promocji, bo za 500 ml kosztował niecałe 9 zł. Żel z Lirene, oliwka z mango również był w promocji, kosztował 6 zł. Już dawno chciałam go wypróbować, więc go wzięłam. Potrzebowałam również peelingu do ciała, ale nic fajnego nie wpadło mi w oko. Zdecydowałam się w końcu na peeling pod prysznic Isana, Creme&Oil z olejkiem migdałowym.
Kolejne dwa kosmetyki to moi ulubieńcy. Tusz do rzęs Lovely, Pump Up Mascara to tusz, którego używam praktycznie cały czas i bardzo go lubię. O Rexonie chyba nie muszę nic więcej pisać :)
Żel do golenia Joanna to również kosmetyk, który cały czas kupuję. Podobnie jest z odżywką do włosów Nivea. Tym razem skusiłam się na wersję Straight&Gloss Care, bo zauważyłam, że włosy po niej są prostsze. Ostatnim produktem, który kupiłam jest krem do rąk Isana z mocznikiem. Używałam go kiedyś i byłam bardzo zadowolona więc powróciłam do niego.

Jak widać moje zakupy sponsorowała Isana :) Ale co zrobić, skoro tak lubię produkty z tej firmy ( zwłaszcza żele i mydełka ) Znacie któryś z kosmetyków, który kupiłam? Macie o nich jakieś zdanie? Czekam na Wasze opinie ♥

Buziaki, Margaritess. :)

środa, 17 sierpnia 2016

Sesja w polu

Kilka tygodni temu byłam na rodzinnym grillu w niewielkiej miejscowości. Gospodarze mieszkają na samym końcu miejscowości, tuż przy lesie w bardzo malowniczej okolicy. W przerwie między posiłkami, wybrałam się z chłopakiem na spacer i zupełnie spontanicznie zrobiliśmy kilka zdjęć. Nie pokazywałabym Wam ich, bo to żadna stylizacja, strój wygodny i typowy na grilla, ale zdjęcia same w sobie mi się podobają, bo są zrobione na tle zachodzącego słońca i kojarzą mi się z miłym wydarzeniem, więc postanowiłam się z Wami nimi podzielić :) Mam nadzieję, że Wam się spodobają :)

niedziela, 14 sierpnia 2016

Perfecta, Lipcowy agrest, Galaretka peelingująca do ciała

Jakiś czas temu w nowościach kosmetycznych pokazałam Wam Galaretkę peelingującą do ciała Perfecta. Sama byłam bardzo ciekawa tego kosmetyku, ale Wy również wyraziłyście swoje zaskoczenie i chęć poznania opinii o niej :) Galaretka już prawie mi się skończyła, więc mogę Wam powiedzieć co i jak :)
Perfecta, Lipcowy agrest, Galaretka peelingująca do ciała
Byłam ciekawa jak będzie pachnieć kosmetyk agrestowy. Przyznam, że agrest to owoc mojego dzieciństwa, ale od lat go nie jadłam i niestety zapachem się trochę zawiodłam. Peeling pachnie owocowo i cytrusowo. Bardziej mi przypomina cytrynę niż agrest. Ale jest to dość przyjemny zapach, nic szczególnego, ale nie jest drażniący ani nachalny.
Perfecta, Lipcowy agrest, Galaretka peelingująca do ciała
Peeling ma konsystencję galaretki, nie spływa z ciała, ale po nałożeniu staje się dość rzadki. Posiada ciemne drobinki peelingujące, które chyba mają imitować pestki, choć wątpię, aby to były pestki :) Niestety jest ich dość mało i są one słabe, przez co efekt peelingu jest bardzo mizerny. Dodatkowo peeling jest tłusty - nie pozostawia tłustej powłoczki, ale podczas peelingowania czuć, tłustość i nie jest to zbyt przyjemne uczucie. Skóra po nim nie jest lepka, na szczęście, ale nie jest też wygładzona.
Perfecta, Lipcowy agrest, Galaretka peelingująca do ciała
Galaretka peelingująca Perfecta wygląda bardzo ciekawie, jest przyjemna w użytkowaniu, zapach ma całkiem fajny, jednak jej działanie jest słabe. Średnio peelinguje, skóra po niej nie jest gładka. Jest miękka, ale nie wiem czy to za jej sprawą. Na szczęście nie jest to drogi kosmetyk, bo kosztował chyba około 6 zł, ale jeżeli lubicie mocne zdzieraki to ten na pewno Wam się nie sprawdzi.
Perfecta, Lipcowy agrest, Galaretka peelingująca do ciała
A Wy znacie tą galaretkę peelingującą? Używałyście jej? Macie ochotę ją sprawdzić czy po mojej recenzji się zniechęciłyście? Czekam na Wasze komentarze ♥

Pozdrawiam, Margaritess. :)

czwartek, 11 sierpnia 2016

Wakacyjna sukienka

Dziś mam dla Was stylizację z moją nową, prześliczną sukienką. Sukienka idealnie nadaje się na lato, jest dość cienka, przewiewna i ma ciekawe wycięcie na plecach. Dodatkowo jej wzór - czerwone kwiaty wprawia mnie w wakacyjny nastrój :) Wiem, że jakoś zdjęć jest średnia, wybaczcie. Od jakiegoś czasu mam nowy telefon i nie jestem jeszcze w stanie ogarnąć ustawień aparatu, który na razie nie bardzo chce ze mną współpracować:) Do sukienki dobrałam letnie sandałki  Gioseppo, o których pisałam Wam TU.

środa, 10 sierpnia 2016

Restauracja Schronisko Smaków Magda Gessler

Wiecie już z mojej relacji z wakacji, że miałam okazję być po raz pierwszy w restauracji Magdy Gessler Schronisko Smaków, która mieście się w Bukowinie Tatrzańskiej na ulicy Kościuszki 94. Od początku powstania tej restauracji "śledzę" ją w mediach społecznościowych i kiedy okazało się, że jedziemy w tym roku do Zakopanego, to nie mogłam sobie odmówić odwiedzenia Schroniska Smaków :) Restauracja jest przepiękna, posiada taras widokowy, z którego rozpościera się widok na góry, choć podczas naszego pobytu w tym miejscu, chmury usilnie przykrywały góry. Obsługa i kelnerzy są bardzo mili, uprzejmi, miejsce jest urządzone z gustem. Potrawy, które jedliśmy były pyszne i naprawdę były to duże porcje. Restauracja nie należy do tanich ( choć to pewnie subiektywna opinia ), ale jeżeli cenę miałabym porównać do jakości i wielkości potraw to jest zdecydowanie adekwatna :)

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Jak wybrać odpowiedni strój kąpielowy?

Jak wiecie, swoje wakacje mam już za sobą i spędziłam je w górach, gdzie strój kąpielowy nie był mi niezbędny, choć jeden dzień byłam na basenie i cieszyłam się, że zabrałam go ze sobą. Swój strój kupiłam dwa lata temu i pamiętam, że bardzo trudno było mi go dobrać, ponieważ mam dość spory biust a wszelkie oferowane przez sieciówki były za małe. Żałuję, że wcześniej nie trafiłam na stronę bikinarium.pl, bo wtedy zakup stroju byłby o wiele prostszy :) Dzisiaj chciałabym Wam pokazać na podstawie strojów kąpielowych z tego sklepu, jaki strój będzie najlepszy dla dużego lub mniejszego biustu, lub dla ukrycia mankamentów naszej figury :)
Jak wybrać odpowiedni strój kąpielowy?
Najbardziej klasyczne stroje kąpielowe to po prostu bikini, czyli strój dwuczęściowy składający się z biustonosza i majtek lub króciutkich spodenek ( zdjęcie numer 3 ). Przy takim kostiumie możemy pozwolić sobie na stanik typu push-up, jeżeli chcemy sprawić, by nasz biust wydawał się większy. Miseczki mogą być miękkie lub usztywniane - wszystko zależy od tego, czego potrzebujecie. Jeżeli możecie pochwalić się nienaganną figurą możecie wybrać bardziej skąpe majteczki, na cienkich paskach lub nieco bardziej wycięte. Jeżeli Wasza figura troszkę odbiega od "ideału" możecie zdecydować się na szorty i to właśnie na nie zawsze ja się decyduję, gdyż zakrywają to co potrzeba i czuję się w nich komfortowo :) Z wyżej prezentowanych strojów bardzo wpadł mi w oko pierwszy, przez ciekawe ramiączka oraz ostatni, przez to, że jest kolorowy :) Wszystkie te stroje możecie znaleźć w sklepie bikinarium.pl.
Jak wybrać odpowiedni strój kąpielowy?
Kolejnym bardzo popularnym rodzajem stroju kąpielowego jest strój jednoczęściowy. Kiedyś tego rodzaju stroje były nieciekawe, wręcz brzydkie i nadawały się tylko na basen a nie na plażę. Teraz mamy ogromny wybór przepięknych strojów, które zachwycają zarówno kolorem jak i krojem oraz fasonem. Sama zastanawiam się czy nie kupić sobie takiego stroju, ponieważ świetnie maskuje oponkę na brzuchu oraz jest wygodny i komfortowy. Tak więc jeżeli macie trochę więcej ciała na brzuchu to strój jednoczęściowy jest dla Was :) Same widzicie, że ładnością nie odbiega od słynnego bikini. Mnie spodobały się wszystkie z wyżej prezentowanych i miałabym problem, na który się zdecydować.
Jak wybrać odpowiedni strój kąpielowy?
Następnym strojem, który chciałabym Wam zaprezentować jest strój kąpielowy na duży biust. Jeżeli macie taki problem, to pewnie doskonale wiecie, że ciężko jest trafić na biustonosz kąpielowy, który będzie podtrzymywał biust, ale go nie spłaszczał i który nie będzie zbyt wiele pokazywał. Należy wybrać taki strój, który przede wszystkim ma grube ramiączka ( co widać na zdjęciach ) oraz który ma bardziej zabudowane miseczki - w innym razie Wasz biust będzie podskakiwał przy każdym ruchu i niestety może "wypaść" podczas pływania czy nawet przekręcania się podczas opalania. Wszystko to przetestowałam na sobie, więc wiem co mówię :) Bardzo podoba mi się pierwszy strój, ma idealnie ramiączka, nie jest mocno wycięty a jego dół również nie jest zbyt skąpy.
Jak wybrać odpowiedni strój kąpielowy?
Ostatnim rodzajem stroju kąpielowego, który chcę Wam przedstawić jest tankini. Tankini to strój składający się z bardzo przewiewnej bluzeczki na ramiączkach lub bez ramiączek oraz klasycznych majteczek. Jest on kierowany do kobiet, które chcą ukryć swój brzuch i nadmiernie go nie eksponować. Dobrze nadaje się w sytuacjach kiedy nie macie zamiaru leżeć plackiem na plaży i się opalać, ale kiedy spacerujecie, gracie w gry, uprawicie sporty na plaży czy przy basenie. Taki strój również podtrzymuje biust, ponieważ bluzeczka ma "miejsce" na biust a jednocześnie jest swobodny i nie pokazuje zbyt dużo. Jest to bardzo fajne i ciekawe rozwiązanie. Mnie przypadł do gustu ten niebieski :)

Jak widać, w dzisiejszych czasach mamy ogromny wybór strojów kąpielowych i możemy swobodnie je dobrać do naszej figury oraz preferencji. Wszystkie prezentowane stroje oraz ich zdjęcia pochodzą ze sklepu bikinarium.pl. Wpis powstał przy współpracy z tą firmą, jednak tekst jest mojego autorstwa a rady, które chciałam Wam przekazać w dużej mierze wynikają z mojego doświadczenia.

Jak podobają Wam się stroje, które dziś Wam pokazałam? Wybrałybyście coś dla siebie? A z jakiego stroju kąpielowego Wy korzystacie - bikini, tankini czy może strój jednoczęściowy? Czekam na Wasze opinie ♥

Buziaki, Margaritess. :)

sobota, 6 sierpnia 2016

Zakopane po raz kolejny

Kilka dni temu wróciłam z przecudownych wakacji w Zakopanem. Uwielbiam to miejsce, zarówno samo miasto jak i Tatry, dlatego po raz kolejny obraliśmy z chłopakiem właśnie Zakopane jako miejsce na wakacje. Było dużo chodzenia, załamania pogody, ale również sporo odpoczynku i relaksu. Wiele rzeczy zrobiłam po raz pierwszy, na przykład pierwszy raz wdrapałam się na wysokość ponad 2000 m n.p.m, pierwszy raz szliśmy trudnym skalnym szlakiem w okropnym deszczu, pierwszy raz odczułam na swojej skórze co to znaczy grad w górach, uczyłam się pływać i pierwszy raz byłam w restauracji Magdy Gessler. Dużo tych pierwszych razów :) Teraz zapraszam Was na fotorelację z tego wyjazdu, uprzedzam - będzie dużo zdjęć :)
Zaraz po przyjeździe pogoda nas nie rozpieszczała, ciemne chmury, deszcz i burza, ale na szczęście najgorsze przeczekaliśmy w kawiarni widokowej Cafe Tygodnik Podhalański :)

czwartek, 4 sierpnia 2016

Marion, Termoochrona, Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury

Witam Was moje Kochane! :)
Kilka dni temu wróciłam z wakacji, pozwólcie mi trochę się ogarnąć :) W najbliższych dniach pojawi się fotorelacja z mojego pobytu w Zakopanem a tymczasem zapraszam Was na zaległą recenzję :)

Moje włosy nie obejdą się bez suszenia, niestety bez prostowania też nie, bo inaczej są mocno napuszone i nie chcą się układać. Muszę przyznać, że latem ograniczam prostowanie, ponieważ i tak najczęściej chodzę w warkoczu lub koku, więc proste włosy nie są mi potrzebne :) Niestety moje włosy są trochę zniszczone przez kontakt z wysoką temperaturą tak więc teraz mogę tylko próbować nie niszczyć ich bardziej, dlatego zdecydowałam się na zakup termoochronnej mgiełki chroniącej włosy przed działaniem wysokiej temperatury Marion.
Marion, Termoochrona, Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury
Mgiełka bez spłukiwania stworzona została specjalnie do ochrony włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury podczas używania suszarki, prostownicy lub lokówki. Unikalna formuła zawiera kopolimery, które pozostawiają na włosach specjalny film zabezpieczający włosy przed wysuszeniem, dzięki czemu stają się one mocniejsze, sprężyste i są łatwiejsze do modelowania.
- włosy są miękkie i elastyczne
- nadaje im zdrowy wygląd i aksamitny połysk
- zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów.

Marion, Termoochrona, Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury
Mgiełka bardzo ładnie pachnie, ale nie pozostawia zapachu na włosach. Jest bardzo przyjemna, lekka, nie obciąża ani nie skleja włosów. Spryskuje nią włosy mniej więcej od połowy ich długości, przed suszeniem. Nie ponawiam już tego przed prostowaniem. Włosy są po niej miękkie ( choć duża w tym zasługa odżywki ), ale też dzięki niej mniej się puszą. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że końcówki nie są tak suche oraz że się nie łamią. Mogę powiedzieć, że mgiełka chroni włosy przed wysoką temperaturą, ale nie zauważyłam, aby były w dużo lepszej kondycji niż przed jej używaniem. Ale zawsze lepiej stosować coś do ochrony włosów, zwłaszcza, jeśli dopiero zaczynacie przygodę z suszeniem czy prostowaniem włosów. Jeżeli Wasze włosy nie są jeszcze zniszczone, to koniecznie używajcie czegoś termoochronnego. Myślę, że ta mgiełka spełni Wasze oczekiwania :)

Mgiełka kosztuje około 6-7 zł za 130 ml.

Znacie już ta mgiełkę? Używałyście jej? Jakie macie o niej zdanie?

Pozdrawiam, Margaritess. :)